I jak się czujesz teraz?
Gdy jest już Twoja następczyni..... przyjemnie Ci, lekko, ze zrozumieniem.
Też jest pewna, że Ty nie dbałaś o ten związek? Nie potrafiłaś dać ciepła, miłości?
Widzisz, jaki szybki jest....
Olał Cię, spuścił, jak ....... - brak słów. A Ty tyle dla niego poświęciłaś.
Myślałaś, że ja kłamię, mijam się z prawdą. A tu masz ..... wszystko okazało się prawdą.
Ale nic.... na pewno kolejny żonaty się znajdzie.... i znowu to samo?
A tu masz.....
Wprowadziła się kolejna glajda .... i to jeszcze z małym, rozwrzeszczanym ADHD. I wyobraź sobie, że Pan wstaje do dzieciaka...... Sorry za nazewnictwo....
...ale to są jego słowa z przeszłości. Z takich frajerów to zawsze się nabijał, że chowają "cudze bachory"....
Nawet ze swojego kolegi.... a teraz mu pozazdrościł?
Tylko, że trzeba być wówczas elastycznym, otwartym na innych.... jak również na swoje własne dzieci. A Ty tego nie masz.....
Tylko zacięcie, zajadłość i zgorzkniałość w sobie....
Aż trudno uwierzyć, że własne dzieci "olewa", a cudzego bachora chce wychowywać...
Jak długo?
Oto jest pytanie
Choć do swoich dzieci nie wstawał..... Zobacz w jakiej musi być desperacji, żeby nie być samotnym, bo niestety takim pozostał...... i nie może się z tym pogodzić.
Kolejna utrzymanka.... na swoje dzieci żałuje, a na obce.....nie. To już musi być gest rozpaczy.
A co z jego cierpliwością... dla rozkapryszonego, rozwrzeszczanego malucha? I to nie swojego.
Dla swoich dzieci jej nie miał ..... i dalej nie ma.
Ładny przykład daje.... pożal się boże "facet".
I jeszcze ten zakaz, który otrzymały dzieci..... to jest tajemnica, nic nie mówić mamie....
No, no..... pokazał klasę. Stary, a taki głupi. Inaczej nazwać tego nie można.
A od syna wymaga..... Brak słów....
Niech zacznie od siebie.... prostak jeden.
Naprawdę.... rozczarowanie wielkie, aż brak słów.
To co zakład..... ile wytrzyma? Ile razy będzie się wyprowadzała?
On wie co robi..... same desperatki..... to trochę wytrzyma?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.