A
oto moje pisanie, moja opowieść – fikcja
literacka; zbieżność osób - przypadkowa; zbieżność faktów – przypadkowa; może
kiedyś …. pisanie to moja pasja, to moje
hobby…. To coś co lubię, co mnie uspakaja, wycisza…. Na papier przekładam
wszystko co we mnie jest, co gdzieś tam się zbiera, moja czysta tzw. „fantazja
ułańska”….
Proszę,
aby nikt nie odbierał tego osobiście, gdyż nie takie jest przesłanie – to tylko
moje myśli i moja fantazja pisarska…..
„…..
Trochę żartobliwie:
ZWIĄZEK JEST ZŁOŻONY Z DWÓCH OSÓB
- ale niektóre szmaty
nie umieją liczyć!
***********
Każda miłość się
rozwala – gdyż ktoś trzeci się wpierdala!
********
- Miałaś z nim
romans?
- Romans, to może
mieć dama, a Ty się po prostu puszczałaś….
**********
Opinie:
- czułem się, jak w burdelu: ….młoda podaj drinki; …. Młoda podaj
szklanki…..; … młoda zrób….
I ten fałszywy jego uśmiech i radość, iż można kogoś poniżyć….
A ona – to jest tylko kwestia czasu; jak znajdzie innego,
lepszego, kolejnego frajera…. Czy też kolejnego kretyna i puści go z torbami…
zobaczysz….
Bo to nie jest normalne, aby pozwolić się tak pomiatać;
pozwolić się tak zeszmacić…. Za jakie pieniądze…. W jakim celu…. – brak godności,
brak szacunku do siebie, do swojego ciała…. do swojej osoby…
- … Ty, niunia przynieś ….
- a przestań, nie pie….l, daj spokój…. niech niunia się
stara… i niech biega, bo przytyje jeszcze …..
Bo miłości tam nie ma, bo miłości tam nie widać….. a tym
bardziej szacunku….
Naprawdę bardzo nieprzyjemnie się z nimi przebywa…. Człowiek
nie może się w ogóle wyluzować…. Czuć napięcie, czuć mocnego nerwa….
***********
A Pan myśli się jest młody, piękny…
Kolejna opinia:
- no wygląda nieźle…. Jak na te swoje sześćdziesiąt lat to
trzyma się naprawdę dobrze…..
Gdyby to usłyszał – to chyba strzał w twarz lepiej by
przyjął niż to określenie i to nie jednej osoby, ale trzech….
- ten staruch to Twój….. naprawdę taki stary to On był …..
- no nie, on ma czterdzieści parę ……
- chyba żartujesz, ja myślałam iż około sześćdziesięciu….
Nic dodać, lepiej ująć się nie da….
**********
Ty, a jak on znosi te trampki na obcasach….
Teraz to bez problemu aprobuje? Nie śmieje się, nie nabija z
niej…. Nie krytykuje….
-Teraz to już chyba tylko z własnej głupoty….
Śmieszny, naprawdę śmieszny to on teraz jest.
************
…..”
No i na dzisiaj koniec mojej fantastycznej opowieści..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.