Samotność

Samotność
M.G.

poniedziałek, 30 marca 2015

Spotkanie po latach..........



Spotkałam, przypadkiem osobę, którą Ty  nazywasz niby Twoi  przyjacielem. Jak takich masz przyjaciół, to ja Ci naprawdę współczuję. Oni cieszą się z Twojej życiowej porażki, wręcz napawają smakiem Twojego kryzysu….
Padło oczywiście pytanie: o Twoją lafiryndę. Takiego określenia to ja bym nie wymyśliła.
Zasypał mnie gradem pytań:
- Czy wiem, że ta jego lafirynda urządza mu sceny zazdrości; ryczy, wścieka się…. Jak nie dostanie tego czego chce, jak jej niby przykro…. ? Dosłownie o wszystko – a najbardziej o kontakty ze mną….
- Czy wiem, że Ty, aby ją udobruchać, zgadzasz się na wszystko, kupujesz ją wyjazdami, prezentami… byle była zadowolona…. I Ci oczywiście wdzięczna?
Moim zdaniem to ma fachowe nazewnictwo – za pieniądze wszystko!
- Czy wiem, że drugiej tak pustej i głupiej lafiryndy świat nie widział? No bo zobacz, trzydziestka na karku i spierdziela laska daleko, daleko… no bo kto by z taką wytrzyma… nikt jej przecież nie chciał do tej pory…. nikt z nią długo nie wytrzymywał… szukała takiego frajera….. jak Ty.
No to duże gratulacje! Tak trzymaj!
Do tego jesteś w potrzasku – z jednej strony ta lafirynda, która narzuca Ci swoje fochy, a z drugiej Ja i Twoje dzieci.
Wściekasz się za to co mówię Tobie – co Ci piszę w e-mailach; Wściekasz się – lecz wnioski wyciągasz i starasz się teraz zupełnie inaczej postępować.                                                                                
W ogóle nie kumasz, że to jawna manipulacja – zarówno z mojej strony, jak również ze strony tej Twojej lafiryndy.
To Ty jednak głupi jesteś – a takiego zgrywasz cwaniaka…. Czyli tylko gadanie, czcze gadanie… nie poparte w ogóle niby „męskim” postępowaniem.
Po tym spotkaniu, jak również na spotkaniu – uśmiałam się do łez, chociaż słownictwo ostre było; dawno już tak wesoło i zabawnie mi nie było.
Widać, że jesteś obiektem żartów i kpin już wielu, wielu ludzi…
No i dobrze – do tej pory zgrywałeś twardziela; a okazało się, że Ty zwykły dupek jesteś. I teraz, dopiero okazuje się, że mogę Tobą manipulować, jak chcę. I Cię zmieniać na korzyść ….. chociaż dla innych, na zwykłego pantoflarza tej swojej lafiryndy.
Najbardziej to jednak podoba mi  się, że to co gadałeś to zwykłe banialuki – że tak poddałeś się tej swojej lafiryndzie. Z brata swojego się nabijałeś, jaki to głupek i idiota – a zobacz na siebie; postępujesz dokładnie tak, jak on. Parodia na całego. A może i jeszcze więcej….


piątek, 27 marca 2015

Szmata - szmatą; Szmacior - szmaciorem



Spodobało mi się określenie na temat Twojej łajzy: „Pokazuje ją, jak małpę w klatce i cieszy się, że staruchy ślinią się na jej widok.”
Dobrze, że chociaż staruchy…. Jak już nikt inny nie chce!
No tak: zero godności, zero klasy… z braku laku dobry kit…
Bo nikt inny już jej nie szanuje, opadła bardzo nisko ….. zresztą razem upadliście bardzo nisko….

***************
W Święta chcesz dzieci – po co; znowu to samo chcesz im zafundować; pokazać, jak w Wigilię – iż Twoje wartości to głównie alkohol. I jeszcze śmieszy Cię to…. Bawi….
Pij na umór, jak musisz; to Ty masz problem; Tylko proszę, aby nasze dzieci nie zapamiętały Cię i świąt – tylko z alkoholem, pijaństwem, wymiocinami…..
Bo, jak na razie to taki obraz im prezentujesz – jak jesteście sami to wtedy pijcie bez umiaru, tak jak lubicie;  tarzajcie się w tym swoich wymiocinach…. Jak tak to uwielbiacie…..
Nie dosyć, że zafundowałeś naszym dzieciom rozbitą rodzinę, to jeszcze teraz Twój problem, z alkoholem, który urasta już do naprawdę dużej rangi…
Mówiąc Twoimi słowami: weź ogarnij się chłopie…..
****************
Rozmowy – tak u Ciebie nie ma rozmowy, nie ma kompromisu…
Tylko tak, jak Ty chcesz, jak Ty zadecydujesz… inaczej to: wypad!
A jak nie potrafisz załatwić sprawy po swojemu – to zrzucasz całą odpowiedzialność na innych! Śmieszny jesteś. Brak Ci profesjonalizmu. Tak, jak wcześniej już pisałam, powtarzam się kolejny raz: IDEAŁEM NIE JESTEŚ!
Zobacz co zrobiłeś z życiem naszych dzieci, co zrobiłeś z moim życiem – nie udawaj już, nie gadaj takich głupot, bo tylko ośmieszasz się i jesteś już tematem wielu drwin i kpin.
Twoje wyobrażenie o sobie, o przedstawianej przez Ciebie wizji – mało co ma wspólnego z rzeczywistością. Dlatego obudź się już, zejdź na ziemię… oszukujesz sam siebie tylko. Więcej pokory, pokory i pokory…..
***************
O proszę i znowu szantaż i despotyczne wymagania: …….  bezdyskusyjnie są ……
Już dosyć mocno Ci się w głowie pomieszało; Twoim słownictwem powiem: pierdolnij sobie w głowę i to tak dosyć mocno, najlepiej z rozbiegu….
Odbija Ci palma tak, iż brak słów.
Rozmawiać w cztery oczy nie chcesz – widać tylko strach i przerażenie, czego się boisz,  ale przez telefon – to oczywiście i od razu napierdalasz tak, iż włos się na głowie jeży….
Słuchaj, to że z innymi tak postępujesz i oni pozwalają – to ich problem;  ze mną takie postępowanie – to już czas przeszły, ja już teraz nie pozwolę….
Czas Twojego szantażu, zastraszania mojej osoby minął – i to bezpowrotnie.
Dalej mnie atakujesz – człowieku wylecz się już ze mnie; daj mi spokój….
W domu masz teraz inną ofiarę – to na niej wyładowuj wszystkie swoje frustracje; a jak nie pozwala – to powtórzę się  mówiąc Twoim słownictwem: „pierdolnij sobie baranka i to z rozbiegu…”
Tak, jak Ci powiedziałam, jestem dla Ciebie teraz już obcą osobę; dlatego tak mnie traktuj;  z szacunkiem – choć u Ciebie to trudne, bo Ty oprócz siebie to nikogo nie traktujesz z szacunkiem; szmatę masz w domu – to tam sobie na niej używaj ile się da! A może ona Ciebie traktuje, jak szmatę – i dlatego Ty musisz gdzieś te swoje frustracje i nerwowość wyładować? To by było super! Dla takiej idei to jestem gotowa wiele znieść i jeszcze więcej.

 


Ktoś kto powiedział, że czas goi wszystkie rany jest kłamcą.
Czas pozwala  jedynie nauczyć się  najpierw przetrwać, a potem żyć z tymi ranami.
Ale każdego ranka, natychmiast po otwarciu oczu czuje się te rany i zawsze do ostatniej chwili życia będzie się czuło tą nieobecność.
Od niej można uciekać, starać się, ale nie można uciec.