I cóż – trochę już rozumiesz lub
próbujesz, czasami już nawet mam wrażenie, że się starasz – a może tylko udajesz. Ta Twoja – czy też
Wasza zawziętość jest ……... delikatnie mówiąc smutna....
Pamiętasz, jak wiele obiecywałeś…..
że się nie zmienisz, że dobro dzieci będzie najważniejsze; nasze dobro …. I co ….
Ośmiesza się tylko tym swoim postępowaniem;
tylko Ty – tylko Wy – ten Wasz egoizm jest przerażający….
Dlaczego boisz się wspólnego
wyjazdu na narty? (A rok temu byłeś taki pewien; tak obstawałeś przy swoim
zdaniu) Ty się boisz – czego? A może ta Twoja łajza się boi mnie? I tak – już zawsze
będzie się bała? Tak będzie zawsze wyglądał Wasz związek – w niepewności; nie
wierzycie sobie nawzajem; nie ufacie sobie? I dlatego tak nastawia Cię przeciw
mnie? To się czuje – i to mnie bawi najbardziej…… A taka była skora do
pouczania mnie – a już teraz brak jej pewności ….. Wróć może do tej lektury…..
Tak, ja się boję – abyś zabrał ze
sobą dzieci. I wiesz dlaczego – Twój problem z alkoholem mnie przeraża; jak
byłam z Tobą – miałam na tym kontrolę; dzieci były ze mną, zapewniałam im
bezpieczeństwo i nie musiały tego wszystkiego oglądać – a dobrze wiesz, że
różnie na tych wyjazdach (zresztą nie tylko na wyjazdach) bywało - Twój brak
kontroli nad własnym ciałem i niektórymi potrzebami fizjologicznymi był przerażający.
A teraz mam je na to skazać ….. może, jak zaczniesz się leczyć – to wrócimy to
rozmowy…. Dzieci powinny być z Tobą – a nie u Ciebie; to Ty powinieneś zapewnić im opiekę i tak
organizować sobie czas – aby być z nimi; być przy nich – a nie tylko, że są u
Ciebie w domu….
I co znowu wszystko na pokaz…. pod
publikę, aby to ładnie wyglądało…
Przecież: „absolutnie oczywiście” bez instynktu
macierzyńskiego nie rozumie o czym ja piszę, nie wczuje się w sytuację – i nie
ochroni moich dzieci przed przykrym, niekontrolowanym Twoim zachowaniem….
A Tobie już nie ufam… nie wierzę –
zawiodłeś moje zaufanie; oszukałeś ….. nadal jesteś fałszywy; kombinujesz…. Sam się w tym zatracasz i to
Cię zżera od środka… zatruwa…
*** Miej odwagę pokazać innym kim
jesteś naprawdę …. Prawdziwość zasługuje na
szacunek i dodaje atrakcyjności!
*** Największym problemem tego
świata jest to, że inteligentni ludzie
są pełni wątpliwości – a ci głupi są pełni pewności siebie!
*** Czasem życie się sypie i nie
możesz nic poradzić – kiedy wszystko co kochałam nagle zaczyna mnie ranić…..
*** Wybaczam i puszczam
przeszłość, bo dzięki temu mogę przestać dźwigać ciężar tego co było i wyjść naprzeciw
tego czego chcę…. Bo dzięki temu stare zasady przestaną obowiązywać w moim
nowym życiu…..
Widzę, że wkurza Cię wszystko co
teraz ja robię – krytykujesz, śmiesz się, nabijasz – może czas zacząć
interesować się sobą i swoim życiem …. Tak robię to na co mam ochotę, to co
chciałam – żyję, jak chcę, cieszę się tym co mam, co przynosi każdy dzień – a Ciebie
to boli? Wyluzuj…. To nowa JA!
JA – którą we mnie starałeś się
zabijać, tłamsić, dopasować pod siebie…. Starałeś się zniszczyć – tak żyłam w toksycznym
związku, który pozbawił mnie pewności siebie…. I jeszcze wielu, wielu innych
cech… Lecz teraz żyję pełnią – niech Cię to nie boli… najbardziej boli Cię brak
kontroli nade mną…?
Teraz widzę, iż przerzuciłeś
swoje wpływy na swoją łajzę –
sprzątanie, gotowanie ….. no tak, ma być wdzięczna, w końcu zaopiekowałeś się
bezdomną, zapewniłeś dach nad głową…. I ma być grzeczna i posłuszna – bo, jak
nie…. Jak to było: wykopię na zbity pysk….
Podobało mi się określenie
jednego z naszych klientów: myślałem, że to będzie osoba, na widok której
powiem ŁAŁ…. I dech zostanie zaparty; A co
zobaczyłem: A FUJ….. pospolite stworzenie…. Śmiechu warte…. – trudno zrozumieć
czym się kierował: widać, iż ani to inteligentne, ani ładne, obycia też brak…..
no cóż na kryzys wieku średniego u mężczyzn nie ma recepty….
Określenia innych osób:
„Faceci nie myślą, gdy zdradzają,
zwykle z dużo młodszymi... widzi taki tylko zalety młodej dziewczyny, tj. jej
młode ciało, a nie wady, które są często gorsze od obecnej sprawdzonej
partnerki. No, ale jak w związku jest ok, to zachowanie pro-zdradowe zależy
tylko od słabego kręgosłupa moralnego. Taki słaby facet chce się
dowartościować, a dla młodej laski jest "kimś", choćby miał łysinę.
Facetowi odwala, bo pomyślał, że jest Adonisem jakimś, skoro laska tak mu mówi
hahahahaha ;-))) Tak - na koniec być
może to on dla odmiany zostanie zdradzony, gdyż jego zachowanie nie jest tym,
czego oczekuje od niego nowa (na przykład dużo młodsza) partnerka..., bo
zaczyna razić różnica wieku, albo lasce chodziło tylko o ... kasę i majątek.”
„Powiem jedno: Jak suka nie daje to
pies nie weźmie, pamiętajcie jedno: zdrady to wina tylko i wyłącznie kobiet, bo
nie maja za grosz honoru….”
I DO PRZEMYŚLENIA:
„A co z dziećmi - CO Z NIMI??? Czy
wychowanie dziecka - nie jest istotne? Czy rozpad więzi i małżeństwa w wyniku
zdrady to błaha sprawa? Czy samotne matki, potrafią mądrze wychować swoje
dzieci??? Przekazać im zdrowy obraz relacji z drugą osobą? To jest trudno
zrobić. Sami oczekujemy szacunku - a każda zdrada to kompletny jego brak dla
bliskiej nam osoby. Wychowujemy w ten sposób kolejne generacje egoistów, którym
pozostaje tylko pogrążanie się w coraz większej samotności....” – mam nadzieję, iż mi się uda i
moje dzieci na tym, aż tak bardzo nie ucierpią. Bo trzeba zdać sobie sprawę –
iż na pewno jakiś wpływ będzie to na nich miało, byle tylko, jak najmniejszy…..
************************
Na zakończenie coś wesołego: Nigdy nie będę zazdrosna o nową dziewczynę
mojego ex – gdyż rodzice zawsze mnie
uczyli, żeby oddawać używane zabawki tym, którym się gorzej powodzi…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.