brak Ci jej na szczerą, uczciwą rozmowę ze mną...
Dziećmi się posługujesz .... nastawiasz je przeciwko mnie...
No tego to się po Tobie nie spodziewałam..... Chociaż powinnam ..... Już przecież pokazałeś na co Cię stać.... poniżasz się tym swoim postępowaniem...
i mówienie do dzieci: .... mama niech się goni.... bo ja to kupiłem, a nie ona i jej tego nie dam....
śmieszne, żałosne - a jednocześnie bardzo przykre;
lecz cóż się można spodziewać.... staczasz się na dno, już prawie go dotykasz....
Zobacz - nie potrafisz uszanować najważniejszej osoby swoich dzieci; zero szacunku.... I o czym to świadczy - zastanów się nad swoim postępowaniem, nad swoimi czynami, słowami.....
Zacznij w końcu myśleć, jak dorosły, dojrzały facet - skończ z tą dziecinadą.....
Czyżbyś dopasował się do swojej partnerki - zero kultury, zero szacunku ... taka prawda: kto z kim przystaje, takim się staje.....
No i ten alkohol - nawet jak masz dzieci, to ON jest najważniejszy; rozumiem, że jak są dzieci u mnie - to pijesz na umór; OK Twoja sprawa; lecz, jak masz dzieci to mógłbyś się opamiętać - przecież one to widzą; I co "Absolutnie oczywiście" - też pije; No to się dobraliście ..... Gratulacje wybranki....
Teraz rozumiem, dlaczego nie masz odwagi ze mną porozmawiać - tym swoim postępowaniem ośmieszyłeś się na całego; tymi swoimi zapewnieniami - żenada.... nawet w oczy boisz się mi spojrzeć......
Zobacz, jak nie dużo trzeba by tak upaść.....
Największym skarbem człowieka jest ŻYCIE. Trzeba przez nie przejść tak, by nie zranić drugiego człowieka, bo jutro możemy już nie mieć okazji powiedzieć "PRZEPRASZAM". ZANIM KOGOŚ ZRANISZ STAŃ NA JEGO MIEJSCU - POCZUJ JAK BARDZO TO BOLI!
Samotność
M.G.
poniedziałek, 27 października 2014
środa, 15 października 2014
.... ciąg dalszy
Czy to moje pisanie coś zmienia? Tak – widzę, że się starasz
wiele zmienić w swoim postępowaniu; udajesz, że nie – lecz jest na korzyść już
trochę dzieci i na pewno na korzyść Twoich relacji damsko-męskich. Bardziej się
starasz, łagodniejesz…. Widzisz działa – chcesz czy nie chcesz działa. I o to
chodziło. Ja nie miałam z tego korzyści – to niech ktoś inny ma. Jest tylko
dowód – że nawet takiego TYPA, jak TY – można zmienić. I kto by pomyślał.
Wiem, że Cię wkurza to moje pisanie - na pewno krzyczysz, przeklinasz, wyzywasz od najgorszych
– bo to cały TY! Zawsze taki byłeś. Musi być Twoja racja – nie lubisz prawdy,
która jest niewygodna dla Ciebie – chcesz być cały czas hołubiony, wychwalany –
trzymany na piedestale. A tu JA – która wytyka Ci błędy, pokazuje Twoje wady –
a Ty tak tego nie lubisz. Bo TY przecież ideał jesteś. Lecz takie jest życie - a Ty niestety nie masz tylko zalet – więcej jest
tych cech, delikatnie mówiąc „ujemnych”.
Zobacz, jak nie starasz się o innych – tylko o tych, z
których masz korzyści, jesteś bardzo interesowny; a to brzydka cecha.
Jak spotyka Cię coś złego – to zaraz obwiniasz innych; Ty
winny nie jesteś; w ten sposób tracisz …. przyjaciół, znajomych…
Lubisz i robisz to nagminnie – wyśmiewasz się z innych, krytykujesz
innych – a, jak ktoś o Tobie tak mówi, to już jest źle; to Twój wróg nr 1.
Będę dalej pisała – może zmienię Cię na lepszego człowieka;
może mi się uda…
A Ty przestań stawiać zakazy tej swojej dziuni…. Chyba takim
tumokiem nie jest i może jasno wyrażać swoje zdanie – nawet jak Cię to wkurza….
Trudno….. Jak chcesz to dalej krzycz, przeklinaj może i nawet płacz – wyrzuć z
siebie negatywne emocje…. Niech tylko te pozytywy zostaną…..
Widać, że za inteligentne to Twoje stworzenie nie jest - tak więc zaakceptuje Cię w każdym wydaniu - obaw nie ma; ..... wyboru też za dużego nie ma; więc każdy kit, który jej wciskasz - łyka, jak pelikan.... biedna..... niemyśląca istotka.... - lecz cóż.... ..
.... trzeba mieć nadzieję, że nie jesteś jeszcze stracony ...... i się zmienisz.... próbujemy....
wtorek, 14 października 2014
Słowa, słowa - listem pisane.....
I cóż – trochę już rozumiesz lub
próbujesz, czasami już nawet mam wrażenie, że się starasz – a może tylko udajesz. Ta Twoja – czy też
Wasza zawziętość jest ……... delikatnie mówiąc smutna....
Pamiętasz, jak wiele obiecywałeś…..
że się nie zmienisz, że dobro dzieci będzie najważniejsze; nasze dobro …. I co ….
Ośmiesza się tylko tym swoim postępowaniem;
tylko Ty – tylko Wy – ten Wasz egoizm jest przerażający….
Dlaczego boisz się wspólnego
wyjazdu na narty? (A rok temu byłeś taki pewien; tak obstawałeś przy swoim
zdaniu) Ty się boisz – czego? A może ta Twoja łajza się boi mnie? I tak – już zawsze
będzie się bała? Tak będzie zawsze wyglądał Wasz związek – w niepewności; nie
wierzycie sobie nawzajem; nie ufacie sobie? I dlatego tak nastawia Cię przeciw
mnie? To się czuje – i to mnie bawi najbardziej…… A taka była skora do
pouczania mnie – a już teraz brak jej pewności ….. Wróć może do tej lektury…..
Tak, ja się boję – abyś zabrał ze
sobą dzieci. I wiesz dlaczego – Twój problem z alkoholem mnie przeraża; jak
byłam z Tobą – miałam na tym kontrolę; dzieci były ze mną, zapewniałam im
bezpieczeństwo i nie musiały tego wszystkiego oglądać – a dobrze wiesz, że
różnie na tych wyjazdach (zresztą nie tylko na wyjazdach) bywało - Twój brak
kontroli nad własnym ciałem i niektórymi potrzebami fizjologicznymi był przerażający.
A teraz mam je na to skazać ….. może, jak zaczniesz się leczyć – to wrócimy to
rozmowy…. Dzieci powinny być z Tobą – a nie u Ciebie; to Ty powinieneś zapewnić im opiekę i tak
organizować sobie czas – aby być z nimi; być przy nich – a nie tylko, że są u
Ciebie w domu….
I co znowu wszystko na pokaz…. pod
publikę, aby to ładnie wyglądało…
Przecież: „absolutnie oczywiście” bez instynktu
macierzyńskiego nie rozumie o czym ja piszę, nie wczuje się w sytuację – i nie
ochroni moich dzieci przed przykrym, niekontrolowanym Twoim zachowaniem….
A Tobie już nie ufam… nie wierzę –
zawiodłeś moje zaufanie; oszukałeś ….. nadal jesteś fałszywy; kombinujesz…. Sam się w tym zatracasz i to
Cię zżera od środka… zatruwa…
*** Miej odwagę pokazać innym kim
jesteś naprawdę …. Prawdziwość zasługuje na
szacunek i dodaje atrakcyjności!
*** Największym problemem tego
świata jest to, że inteligentni ludzie
są pełni wątpliwości – a ci głupi są pełni pewności siebie!
*** Czasem życie się sypie i nie
możesz nic poradzić – kiedy wszystko co kochałam nagle zaczyna mnie ranić…..
*** Wybaczam i puszczam
przeszłość, bo dzięki temu mogę przestać dźwigać ciężar tego co było i wyjść naprzeciw
tego czego chcę…. Bo dzięki temu stare zasady przestaną obowiązywać w moim
nowym życiu…..
Widzę, że wkurza Cię wszystko co
teraz ja robię – krytykujesz, śmiesz się, nabijasz – może czas zacząć
interesować się sobą i swoim życiem …. Tak robię to na co mam ochotę, to co
chciałam – żyję, jak chcę, cieszę się tym co mam, co przynosi każdy dzień – a Ciebie
to boli? Wyluzuj…. To nowa JA!
JA – którą we mnie starałeś się
zabijać, tłamsić, dopasować pod siebie…. Starałeś się zniszczyć – tak żyłam w toksycznym
związku, który pozbawił mnie pewności siebie…. I jeszcze wielu, wielu innych
cech… Lecz teraz żyję pełnią – niech Cię to nie boli… najbardziej boli Cię brak
kontroli nade mną…?
Teraz widzę, iż przerzuciłeś
swoje wpływy na swoją łajzę –
sprzątanie, gotowanie ….. no tak, ma być wdzięczna, w końcu zaopiekowałeś się
bezdomną, zapewniłeś dach nad głową…. I ma być grzeczna i posłuszna – bo, jak
nie…. Jak to było: wykopię na zbity pysk….
Podobało mi się określenie
jednego z naszych klientów: myślałem, że to będzie osoba, na widok której
powiem ŁAŁ…. I dech zostanie zaparty; A co
zobaczyłem: A FUJ….. pospolite stworzenie…. Śmiechu warte…. – trudno zrozumieć
czym się kierował: widać, iż ani to inteligentne, ani ładne, obycia też brak…..
no cóż na kryzys wieku średniego u mężczyzn nie ma recepty….
Określenia innych osób:
„Faceci nie myślą, gdy zdradzają,
zwykle z dużo młodszymi... widzi taki tylko zalety młodej dziewczyny, tj. jej
młode ciało, a nie wady, które są często gorsze od obecnej sprawdzonej
partnerki. No, ale jak w związku jest ok, to zachowanie pro-zdradowe zależy
tylko od słabego kręgosłupa moralnego. Taki słaby facet chce się
dowartościować, a dla młodej laski jest "kimś", choćby miał łysinę.
Facetowi odwala, bo pomyślał, że jest Adonisem jakimś, skoro laska tak mu mówi
hahahahaha ;-))) Tak - na koniec być
może to on dla odmiany zostanie zdradzony, gdyż jego zachowanie nie jest tym,
czego oczekuje od niego nowa (na przykład dużo młodsza) partnerka..., bo
zaczyna razić różnica wieku, albo lasce chodziło tylko o ... kasę i majątek.”
„Powiem jedno: Jak suka nie daje to
pies nie weźmie, pamiętajcie jedno: zdrady to wina tylko i wyłącznie kobiet, bo
nie maja za grosz honoru….”
I DO PRZEMYŚLENIA:
„A co z dziećmi - CO Z NIMI??? Czy
wychowanie dziecka - nie jest istotne? Czy rozpad więzi i małżeństwa w wyniku
zdrady to błaha sprawa? Czy samotne matki, potrafią mądrze wychować swoje
dzieci??? Przekazać im zdrowy obraz relacji z drugą osobą? To jest trudno
zrobić. Sami oczekujemy szacunku - a każda zdrada to kompletny jego brak dla
bliskiej nam osoby. Wychowujemy w ten sposób kolejne generacje egoistów, którym
pozostaje tylko pogrążanie się w coraz większej samotności....” – mam nadzieję, iż mi się uda i
moje dzieci na tym, aż tak bardzo nie ucierpią. Bo trzeba zdać sobie sprawę –
iż na pewno jakiś wpływ będzie to na nich miało, byle tylko, jak najmniejszy…..
************************
Na zakończenie coś wesołego: Nigdy nie będę zazdrosna o nową dziewczynę
mojego ex – gdyż rodzice zawsze mnie
uczyli, żeby oddawać używane zabawki tym, którym się gorzej powodzi…..
poniedziałek, 6 października 2014
Thriller.......
Czy to prawda, że:
- Towarzystwo nazwało ją "glajda pana S."?;
- nie ma adresu;
- nie ma meldunku;
- nie czuje się pewna - i dlatego tak buntuje go przeciw mnie;
Jeśli to prawda - to teraz już rozumiem jej desperację; rozumiem lecz nie rozgrzeszam..... bo aby tak czynić to nie ma się serca, nie ma się żadnych dobrych w sobie uczuć.... jest się po prostu zimnym, cynicznym człowiekiem - żałosną karykaturą kobiety.....
Po trupach do celu - zaspokoić swoje potrzeby, swój byt ... nawet kosztem małych dzieci....
Lecz nie rozumiem jego; do tej pory nabijał się z takich ludzi; jak ich określał: pozbawionych ambicji, bez aspiracji, leniwych;
od kiedy jest taki dobrotliwy i wzrusza go los ..... bezdomnych?
Jak jeden weekend jej nie było - od razu można było odczuć różnicę: telefony, miłe rozmowy - rozluźnienie atmosfery....
Lecz - niestety powróciła i od razu odczuwa się napięcie.....
Skąd u niego ta frustracja? Niezadowolenie?
Zapomina się? Zapomina już o dzieciach?
Tylko - jak ma sądownie? Poza tym - już nic.
Ta prawda - z kim przystajesz takim się stajesz? Stajesz się złym człowiekiem - pozbawionym uczuć, miłości wobec Tobie najbliższych osób;
Traktujesz swoje dzieci - jak w poczekalni: mam przyznane sądownie to się wówczas nimi zajmuję - a tak naprawdę przechowam je przez ten czas.... smutne to i żałosne....
zabierasz im poczucie bezpieczeństwa.... poczucie miłości...... A ONE NA TO NAPRAWDĘ NIE ZASŁUGUJĄ!
Nie pokazuj nic na siłę..... nie udawaj przed ludźmi.... bądź sobą..... Jak nie chcesz i nie masz ochoty - to zajmij się tylko sobą i swoimi potrzebami.
PAMIĘTAJ! - Cokolwiek w życiu dajesz z siebie - dostajesz to z powrotem! Tyle zła co uczyniłeś mnie i swoim dzieciom..... tego nie da się wyrazić słowami.....
************
*************
*************
- Towarzystwo nazwało ją "glajda pana S."?;
- nie ma adresu;
- nie ma meldunku;
- nie czuje się pewna - i dlatego tak buntuje go przeciw mnie;
Jeśli to prawda - to teraz już rozumiem jej desperację; rozumiem lecz nie rozgrzeszam..... bo aby tak czynić to nie ma się serca, nie ma się żadnych dobrych w sobie uczuć.... jest się po prostu zimnym, cynicznym człowiekiem - żałosną karykaturą kobiety.....
Po trupach do celu - zaspokoić swoje potrzeby, swój byt ... nawet kosztem małych dzieci....
Lecz nie rozumiem jego; do tej pory nabijał się z takich ludzi; jak ich określał: pozbawionych ambicji, bez aspiracji, leniwych;
od kiedy jest taki dobrotliwy i wzrusza go los ..... bezdomnych?
Jak jeden weekend jej nie było - od razu można było odczuć różnicę: telefony, miłe rozmowy - rozluźnienie atmosfery....
Lecz - niestety powróciła i od razu odczuwa się napięcie.....
Skąd u niego ta frustracja? Niezadowolenie?
Zapomina się? Zapomina już o dzieciach?
Tylko - jak ma sądownie? Poza tym - już nic.
Ta prawda - z kim przystajesz takim się stajesz? Stajesz się złym człowiekiem - pozbawionym uczuć, miłości wobec Tobie najbliższych osób;
Traktujesz swoje dzieci - jak w poczekalni: mam przyznane sądownie to się wówczas nimi zajmuję - a tak naprawdę przechowam je przez ten czas.... smutne to i żałosne....
zabierasz im poczucie bezpieczeństwa.... poczucie miłości...... A ONE NA TO NAPRAWDĘ NIE ZASŁUGUJĄ!
Nie pokazuj nic na siłę..... nie udawaj przed ludźmi.... bądź sobą..... Jak nie chcesz i nie masz ochoty - to zajmij się tylko sobą i swoimi potrzebami.
PAMIĘTAJ! - Cokolwiek w życiu dajesz z siebie - dostajesz to z powrotem! Tyle zła co uczyniłeś mnie i swoim dzieciom..... tego nie da się wyrazić słowami.....
************
Nie warto starać się zatrzymywać przy sobie ludzie,
przebaczając im….
Każdy błąd, spędzać z nimi czas i każdego dnia obdarzać
większym zaufaniem.
Oni później i tak dokopią Ci tak mocno, że stracisz wiarę w
innych….
*************
Cóż można jeszcze dodać: że jesteś idiotą - bo porzuciłeś dziewczynę dla której znaczyłeś wszystko, tylko po to, żeby zabawić się
z panną, która poleci na każdego….?
*************
Przykro jest patrzeć, jak ludzie zmieniają się pod wpływem
innych i gubią to ciepło, które kiedyś emitowali….
Subskrybuj:
Posty (Atom)