29.12.2013 r.
Kłęby myśli krążą w mojej głowie. Nie mogę sobie poradzić z tymi myślami .... dlaczego tak to boli.... dlaczego nie może być łatwiej....Czy jeszcze długo to będzie trwać? Najbardziej boli ta znieczulica, pogarda ...... I jeszcze próba zrzucenia całej odpowiedzialności na mnie ... Czy tak zachowuje się dojrzały mężczyzna i dojrzała niby kobieta? Dlaczego bawią się moim kosztem? Czy są bez sumienia, bez serca? Nikt ani nic ich nie obchodzi? Czy taka właśnie jest ich miłość? A myślałam, że miłość jest piękna, czysta ..... a ta jest okupiona moimi łzami, cierpieniem, kłamstwem.... dlaczego tak brakuje niektórym przyzwoitości... gdzie podziała się ich uczciwość, szczerość .... Bawią się cierpieniem innej osoby... czy przez to są bardziej szczęśliwi? Tak zatracili się w sobie, że nie widzą innych, nie widzą co czynią swoimi zachowaniem? Nic ich nie interesuje? Czy można być takim człowiekiem? Czy ja byłam z taką osobą tyle lat i jej nie znałam, w ogóle nie znałam.... Czy jest to możliwe? Naprawdę - trudno, bardzo trudno w to uwierzyć.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.