Dlaczego zdrada tak boli?
Zdrada - ukochanego mężczyzny, który był dla mnie ....... trudno powiedzieć...
Wierzyłam w każde jego słowo, każdą czynność - to prawda, że zakochana kobieta jest niebezpieczna dla siebie i powinna być ubezwłasnowolniona z urzędu. To się zgadza - tak trudno wyleczyć się z miłości - to tak boli, boli podwójnie: zranione serce - przez ukochaną osobę i zraniona duma - przez nieznaną kobietę.
Mężczyzna - dlaczego dalej się stara .....; o co mu chodzi? Nie potrafię go rozszyfrować, co chce jeszcze uzyskać? Jak ktoś powiedział: I nie licz na uczciwość zdradzacza. Ich cała egzystencja oparta jest na kłamstwie. Tak więc nie mogę się poddać, nie mogę dalej ulegać.....
Kobieta, nieznana kobieta - jak ona teraz żyje? Jest zadowolona, szczęśliwa - czy myśli o nas, o naszej samotności - skrzywdziła mnie, moje dzieci; jak z tym żyje? Zbudowała swoje szczęście? Czy Ona ma jakieś sumienie? Czy ona ma serce? - czy to prawda, że jest nieczuła, bezpardonowa .....? Jak żyje - wiedząc, że teraz on ją zdradza? Dobrze jej z tym?
Staram się radzić, jak najlepiej; mam grono przyjaciółek, które wiedzą o mnie wszystko - pocieszają; lecz cóż - ze swoimi myślami, uczuciami muszę poradzić sobie sama.
********
My Kobiety... takie, jakie jesteśmy:
Nie czytam żadnych instrukcji. Wciskam guziki, aż zadziała.
Nie potrzebuję alkoholu, żeby narobić sobie obciachu. I bez alkoholu daję radę.
Gdybym była ptakiem, od razu bym wiedziała, kogo najpierw obsrać...
Nie jestem rozkapryszona, tylko "emocjonalnie elastyczna"!
Najpiękniejsze słowa świata: "Idę na zakupy"
Nie mam żadnych dziwactw! To są "special effects"!
Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie wytapetowane kości!
Przebaczyć i zapomnieć? Ani nie jestem Jezusem, ani nie mam Alzheimera!
My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej - na miotle!
Bo w końcu jesteśmy elastyczne!!!
To nie jest żaden tłuszcz! To "erotyczna powierzchnia użytkowa"!
Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można spotkać na każdym rogu....a potem uczynił ziemię okrągłą.
Na moim nagrobku niech będzie napis: "Co się głupio gapisz? Też bym wolała leżeć teraz na plaży!"
Tak tak...my kobiety jesteśmy bowiem jedyne w swoim rodzaju...
***********
A On - czy to prawda:
"już były mój mężczyzna taki był?":
.... z moich doświadczeń terapeutycznych wynika, że szczególnie trudno radzą sobie w takich sytuacjach mężczyźni, którzy w dzieciństwie doświadczyli pewnej formy odrzucenia przez swoje matki. Wtedy, w dorosłym życiu, w swojej partnerce chcąc nie chcąc, widzą też matkę, a taka sytuacja może być przez nich postrzegana jako ponowne odrzucenie....
.... bo skupiając się na swoim „odrzuceniu”, trudno jest im zająć się jej uczuciami. Partnerka może wtedy czuć się osamotniona i traktowana przedmiotowo, co oczywiście nie nastraja jej pozytywnie do seksu.
... Brak możliwości realizacji swoich potrzeb seksualnych z partnerką może sprawiać, że mężczyzna zacznie szukać innych sposobów na zaspokojenie. Trafiają do mnie też pary w takim właśnie momencie swojego życia. Takie zachowania mężczyzn świadczą często o ich niedojrzałości oraz niechęci do brania odpowiedzialności za nowopowstały układ. Często jest to też nieświadomy wyraz buntu i braku akceptacji zaistniałej sytuacji. Szukamy „innej matki”, która przyjmie z otwartymi ramionami i sprawi, że poczujemy się ważni i chciani.
... Jeśli przyjmiemy tezę, że w każdym mężczyźnie jest coś z małego chłopca i każdy w swojej partnerce chce czasem zobaczyć matkę, wtedy łatwiej jest zrozumieć, że chodzi tutaj nie tylko o seks, ale też o uwagę i poczucie bycia ważnym. Nie będzie też musiał wchodzić w rolę zbuntowanego dziecka, które czując się odrzucone, tupie nogą, robi sceny i z krzykiem domaga się miłości i uwagi.
Wniosek z tego płynie taki, że czasem, aby zrozumieć mężczyznę, trzeba na niego spojrzeć jak na małe dziecko, które potrafi być niezwykle rozkoszne i grzeczne.....
Czy to prawda? Coś w tym na pewno jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.