Zbyt dużo myślę przed snem:
- zbyt często o rozmowach, które nigdy się nie odbędą;
- zbyt często o zdarzenia, które pewne nigdy nie będą miały miejsca;
- zbyt często o miejscach, które przywołują nasze wspomnienia;
- zbyt często o ludziach, o których powinnam już dawno zapomnieć!
W tym tygodniu zamknę jeden zaległy temat. Coś, co mnie męczy i ogranicza od dawna... Zamknę. Uśmiechnę się do siebie i ruszę dalej.....
Mam tylko nadzieję, iż nie szykują dla mnie żadnej niespodzianki po ...... - choć boję się, że teraz pokażą mi na co ich naprawdę stać; że czekają tylko na ten moment, aby "rozwinąć swoje skrzydła" i dołować mnie jeszcze bardziej...... Nurtuje mnie to bardzo i jednocześnie boję się .....
Wiem - że nie powinnam czuć przykrości z powodu kogoś, kto dał sobie ze mną spokój - to jemu powinno być przykro, bo olał kogoś na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji....
Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje się naprawdę, może trzeba dostać w kość, żeby zrozumieć, czego właściwie chce się od życia....
Gdyż żadne doświadczenie nie jest w stanie mnie zniszczyć, bo skoro życie mi je przyniosło to znaczy, że jestem w stanie sobie z nim poradzić....
Życzę sobie i wszystkim Wam: NIECH DOBRE MYŚLI, NADZIEJA, WIARA W SIEBIE POMOGĄ NAM ROZKWITNĄĆ TEJ WIOSNY.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.