
Jak to pasuje do Ciebie ..... panno Nikt.
Przyszłaś znikąd, próbujesz i próbujesz.
I co osiągnęłaś?
Myślałaś, że tak potoczy się to Twoje życie.... tak skończysz?
Samona, "stara panna", zgorzkniała i próbująca udowodnić całemu światu - patrzcie jaka jestem "piękna" jaka jestem "szczęśliwa"!
Czy to co robisz - to lubisz, czy tylko na pokaz? Zatraciłaś się w tym.
A do pouczania to Ty byłaś pierwsza...... bo Ty wiesz, jak dbać o związek, jak dbać o mężczyznę.
I nawet z macierzyństwa dla tej niby miłości chciałaś rezygnować.
A tu latka lecą.... '40 się zbliża.
I co?
Dalej taka "mądra" jesteś?
Dalej rozbijasz kolejne małżeństwa - czy to Twoja wąska specjalizacja?
Czy też wszystko na pokaz - ten fałszywy uśmiech, to Twoje zakłamanie?
Więcej pokory może by się przydało.... i zejść na ziemię.
Zobacz - ani Ty piękna nie jesteś (Photoshop nie pomoże) , ani mądra - żeby nie powtórzyć za Twoimi znajomymi: ".... inteligencją to Ona nie grzeszy". Rozgarnięta za bardzo również.... tylko w pouczaniu innych to pierwsza, jakbyś wszystkie rozumy pozjadała.
Nowych znajomych brak?... dlatego tak uczepiłaś się tych poznanych?..... i na siłę się wpraszasz. Musi to być.... "bardzo miłe" dla Ciebie?
To teraz Twoje słowa:....."weź ogarnij się dziewczyno"!
I znajdź prawdziwą siebie - bez zakłamania, bez fałszu, bez obłudy.