LEONESSA - tak się tytułowała; jak to podałam to pewnej
osobie to padło pytanie: czy to jakaś prostytutka, a może k.....wa? Ja
zaprzeczyłam - choć nie wiem dlaczego? teraz widzę, że ta osoba - choć
zupełnie postronna - miała rację? LEONESSA - to bardzo bezwzględna,
brutalna osoba - nie liczą się dla niej żadne uczucia - tylko ONA! ONA
jest najważniejsza! Po trupach do celu!
Przykre to i z drugiej strony bardzo żałosne - ile jeszcze nieprzyjemności mnie czeka od tej osoby?
Pierwsze wrażenie telefoniczne - jak złudne, jak naiwne z mojej strony; niestety oceniłam ją swoimi kategoriami: jak coś obiecuję, to się tego trzymam, nie potrafię krzywdzić innych osób i co gorsze: wierzę im, ufam - i tak też do tej pory oceniałam inne osoby, które pojawiały się na mojej drodze...
Aż do chwili, gdy okazało się, że inni rzucają słowa na wiatr - nie liczą się z uczuciami innych osób.
Moja naiwność sięgnęła zenitu niestety - LEONESSA okazała się bezpardonową osobą, dla której nie liczy się dane słowo - tylko patrzy na swoje korzyści - typowa egoistka....
Pierwsze wrażenie osobiste - no cóż mit wyobrażeń mojego eksmęża padł: tylko naturalne piękno, delikatność..... a tu co widzę: wypindrzonego kurwiszona, czarny makijaż, jakby zeszła bezpośrednio dosłownie "z rury"..... - i gdzie ta natura, do tego ten szeroki tyłek - a nie, jak mówił, że lubi bardzo wąskie, drobne laski...... no i te buty na obcasie..... a ode mnie wymagał butów na płaskim... - bo tak jest piękniej? Malutka to ONA niestety nie jest......
I to słownictwo: "absolutnie oczywiście.... i machanie rękoma" przypomina mi to już osobę, która znaliśmy i która pokazała co potrafi - charakter wypisz wymaluj..... - jednym słowem: fałsz, obłuda .... i ta zaciętość na twarzy, usta to prawie zgryzione......
I teraz już pokazuje swoje prawdziwe oblicze..... kto tu rządzi, kto wymaga.....
I to jakim kosztem - nie myślałam, że to mnie spotka - widzę, że muszę być taka, jak ONI - również bezpardonowa, nie liczyć się z ich uczuciami i wymagać tego wszystkiego co mi eksmąż obiecywał: teraz to ja będę wymagać, zobaczymy, czy to będzie się jej podobało....
No to się zaczyna - chcieli .... to będą mieć.... na własne życzenie .... tylko i wyłącznie...... Proszę bardzo - jestem dalej uprzejma.....
Nie pozwolę już więcej się krzywdzić - czas mojej cierpliwości i aprobaty na wszystko minął...... trudno się mówi - chciałam naprawdę dobrze, lecz na głowę wejść sobie nie pozwolę..... tym bardziej, iż to naprawdę wredna suka......
Przykre to i z drugiej strony bardzo żałosne - ile jeszcze nieprzyjemności mnie czeka od tej osoby?
Pierwsze wrażenie telefoniczne - jak złudne, jak naiwne z mojej strony; niestety oceniłam ją swoimi kategoriami: jak coś obiecuję, to się tego trzymam, nie potrafię krzywdzić innych osób i co gorsze: wierzę im, ufam - i tak też do tej pory oceniałam inne osoby, które pojawiały się na mojej drodze...
Aż do chwili, gdy okazało się, że inni rzucają słowa na wiatr - nie liczą się z uczuciami innych osób.
Moja naiwność sięgnęła zenitu niestety - LEONESSA okazała się bezpardonową osobą, dla której nie liczy się dane słowo - tylko patrzy na swoje korzyści - typowa egoistka....
Pierwsze wrażenie osobiste - no cóż mit wyobrażeń mojego eksmęża padł: tylko naturalne piękno, delikatność..... a tu co widzę: wypindrzonego kurwiszona, czarny makijaż, jakby zeszła bezpośrednio dosłownie "z rury"..... - i gdzie ta natura, do tego ten szeroki tyłek - a nie, jak mówił, że lubi bardzo wąskie, drobne laski...... no i te buty na obcasie..... a ode mnie wymagał butów na płaskim... - bo tak jest piękniej? Malutka to ONA niestety nie jest......
I to słownictwo: "absolutnie oczywiście.... i machanie rękoma" przypomina mi to już osobę, która znaliśmy i która pokazała co potrafi - charakter wypisz wymaluj..... - jednym słowem: fałsz, obłuda .... i ta zaciętość na twarzy, usta to prawie zgryzione......
I teraz już pokazuje swoje prawdziwe oblicze..... kto tu rządzi, kto wymaga.....
I to jakim kosztem - nie myślałam, że to mnie spotka - widzę, że muszę być taka, jak ONI - również bezpardonowa, nie liczyć się z ich uczuciami i wymagać tego wszystkiego co mi eksmąż obiecywał: teraz to ja będę wymagać, zobaczymy, czy to będzie się jej podobało....
No to się zaczyna - chcieli .... to będą mieć.... na własne życzenie .... tylko i wyłącznie...... Proszę bardzo - jestem dalej uprzejma.....
Nie pozwolę już więcej się krzywdzić - czas mojej cierpliwości i aprobaty na wszystko minął...... trudno się mówi - chciałam naprawdę dobrze, lecz na głowę wejść sobie nie pozwolę..... tym bardziej, iż to naprawdę wredna suka......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.