Jeszcze miesiąc temu: "..... jakbyś tylko chciała mną zakręcić to byś miała wszystko co chcesz; masz takie możliwości..... i tego nie wykorzystujesz......"
SZCZEROŚĆ - co to takiego:
"....Wiem, że
niełatwo jest być szczerym, że kłamstwa są dużo wygodniejsze. Ale czy wtedy
jesteśmy sobą? Czy nieustanne kolorowanie rzeczywistości, chowanie się za
maskami tego "co wypada", udawanie, że "wszystko jest
w porządku", nie ograbia nas z tego kim naprawdę jesteśmy?
Myślę, że relacje międzyludzkie byłyby dużo głębsze i trwalsze, gdybyśmy
mieli odwagę być bardziej autentyczni i szczerzy......" - no właśnie, dlaczego niektórym jej brakuje; kogo oszukują - przede wszystkim SIEBIE; a nam tylko mącą w głowach; i po co to, komu to potrzebne.....
Zaczyna do mnie docierać, że może w życiu nie chodzi tylko o to, aby
zadowalać innych, że może ma znaczenie to czego chcę ja...?
W pewien
sposób jestem sama sobie winna, bo nie wiem czego chcę. Uciekam od
zadawania sobie niewygodnych pytań, od poznania siebie oraz własnych potrzeb,
od spędzania czasu ze sobą... A skoro nie wiem czego chcę - wybieram
to, co znam i to, co robią wszyscy dookoła... - przede wszystkim zadowalam innych, a nie siebie.....
Miarą miłości nie jest to, ile jesteś w stanie dać dla drugiej osoby, lecz to, z czego jesteś w stanie dla niej zrezygnować - i co to daje, i tak nikt tego nie docenia - pozostawia pustkę, samotność.....
Kobiety mające silną wolę często niesłusznie są uważane za zimne lub wredne. Wszystko dlatego, że nie pozwalają, by ktoś je źle traktował lub lekceważył..... - i chyba o to chodzi właśnie w życiu kobiety....?!
Tak, to prawda - jestem kobietą; nie mam obowiązku być silną i decydować za nas oboje. Jeśli do tego nie byłeś zdolny, to zostańmy koleżankami i poszukajmy sobie mężczyzn..... - ironia, sarkazm - może tak, ale wiele w tym prawdy; chcę być KOBIETĄ, chcę być KOBIECA.....
Największym skarbem człowieka jest ŻYCIE. Trzeba przez nie przejść tak, by nie zranić drugiego człowieka, bo jutro możemy już nie mieć okazji powiedzieć "PRZEPRASZAM". ZANIM KOGOŚ ZRANISZ STAŃ NA JEGO MIEJSCU - POCZUJ JAK BARDZO TO BOLI!
Samotność
M.G.
czwartek, 29 maja 2014
piątek, 23 maja 2014
Pytania, pytania bez odpowiedzi......
Na dobre i złe - tak pięknie to brzmi. A ja pozwoliłam odebrać sobie rodzinę - czy za mało o nią walczyłam? Czy za szybko się poddałam?
Takie pytania usłyszałam od mojego eks...... dlaczego do mnie dzwoni po nocach, jak mu smutno, jak mu ciężko; dlaczego mnie obarcza swoimi wątpliwościami:
dlaczego tak szybko się poddałam?
dlaczego nie walczyłam do końca? dlaczego nie przeczekałam - może mu minie?
dlaczego spieprzyliśmy to co nas łączyło? I takich dlaczego, dlaczego jeszcze wiele usłyszałam?
I ta jego prośba - przyjedź do mnie? Chcę się w Ciebie wtulić? Chcę Cię przytulić? Chcę z Tobą zasnąć - w Twoich ramionach razem. Tęsknię za Tobą......
I co z tym zrobić? Jak tu oczyścić swój umysł? Jak się od tego uwolnić? Nie ułatwia mi tego - niestety.
Czy ktoś może mi to wytłumaczyć - o co w tym wszystko chodzi? Dlaczego mnie tak katuje; tak mnie rani? Czy myśli, że ja nie mam uczuć? A później ja pozostaję z tymi myślami, "biję się" z emocjami; Jak się czuję - to wie tylko ten, kto przeżył podobną sytuację.
Tęsknię - do tego co było - oczywiście, brakuje mi ..... wspomnienia wciąż wracają....
Mam być twarda - łatwo mówić; też to wiem - lecz cóż rozklejam się......
Łączyło nam tyle pięknego, tyle pięknych chwil - i to pozostaje w głowie; to wraca.... czy chcę tego czy nie.... A po takich pytaniach, telefonach - jeszcze ze zdwojoną siłą....... trudno uwolnić się od tego wszystkiego.....
RODZINA - co się z nami porobiło; gdzie się pogubiliśmy w tym wszystkim..... zatraciliśmy to co najpiękniejsze.... pozwoliliśmy ją odebrać sobie......
przyjrzyj się im... zaprzyjaźnij... zrozum... " - łatwo to wszystko napisać, trudniej z realizacją.....
Takie pytania usłyszałam od mojego eks...... dlaczego do mnie dzwoni po nocach, jak mu smutno, jak mu ciężko; dlaczego mnie obarcza swoimi wątpliwościami:
dlaczego tak szybko się poddałam?
dlaczego nie walczyłam do końca? dlaczego nie przeczekałam - może mu minie?
dlaczego spieprzyliśmy to co nas łączyło? I takich dlaczego, dlaczego jeszcze wiele usłyszałam?
I ta jego prośba - przyjedź do mnie? Chcę się w Ciebie wtulić? Chcę Cię przytulić? Chcę z Tobą zasnąć - w Twoich ramionach razem. Tęsknię za Tobą......
I co z tym zrobić? Jak tu oczyścić swój umysł? Jak się od tego uwolnić? Nie ułatwia mi tego - niestety.
Czy ktoś może mi to wytłumaczyć - o co w tym wszystko chodzi? Dlaczego mnie tak katuje; tak mnie rani? Czy myśli, że ja nie mam uczuć? A później ja pozostaję z tymi myślami, "biję się" z emocjami; Jak się czuję - to wie tylko ten, kto przeżył podobną sytuację.
Tęsknię - do tego co było - oczywiście, brakuje mi ..... wspomnienia wciąż wracają....
Mam być twarda - łatwo mówić; też to wiem - lecz cóż rozklejam się......
Łączyło nam tyle pięknego, tyle pięknych chwil - i to pozostaje w głowie; to wraca.... czy chcę tego czy nie.... A po takich pytaniach, telefonach - jeszcze ze zdwojoną siłą....... trudno uwolnić się od tego wszystkiego.....
RODZINA - co się z nami porobiło; gdzie się pogubiliśmy w tym wszystkim..... zatraciliśmy to co najpiękniejsze.... pozwoliliśmy ją odebrać sobie......
"Trudno jest czekać na coś, czego bardzo chcesz..... ale czy zrezygnujesz, zapomnisz,
przestaniesz pragnąć - tylko dlatego, że to wymaga extra czasu...?" (cytat)
"WYBACZAM,
pomimo tego, że czuję opór przed wybaczeniem
decyduję się wybaczyć... pomimo tego iż obawiam się, że ktoś skrzywdzi mnie ponownie-wybaczam...
bo niewybaczenie wcale nie zatrzyma kogoś przed zranieniem mnie ponownie, za to zatrzyma mnie - przed uzdrowieniem z tych negatywnych emocji...
bo moje niewybaczenie nie robi krzywdy osobie, która mnie zraniła, za to dotkliwie dotyka mnie i trzyma w poczuciu krzywdy...
wybaczenie nie oznacza, że akceptuję to co ktoś zrobił, nie oznacza, że zapominam... wybaczenie, oznacza, że podejmuję decyzję, że nie chcę już dłużej cierpieć i pozwalam temu co mnie boli odejść
wybaczam,
nie dla kogoś, ale dla samej siebie..." (cytat)
pomimo tego, że czuję opór przed wybaczeniem
decyduję się wybaczyć... pomimo tego iż obawiam się, że ktoś skrzywdzi mnie ponownie-wybaczam...
bo niewybaczenie wcale nie zatrzyma kogoś przed zranieniem mnie ponownie, za to zatrzyma mnie - przed uzdrowieniem z tych negatywnych emocji...
bo moje niewybaczenie nie robi krzywdy osobie, która mnie zraniła, za to dotkliwie dotyka mnie i trzyma w poczuciu krzywdy...
wybaczenie nie oznacza, że akceptuję to co ktoś zrobił, nie oznacza, że zapominam... wybaczenie, oznacza, że podejmuję decyzję, że nie chcę już dłużej cierpieć i pozwalam temu co mnie boli odejść
wybaczam,
nie dla kogoś, ale dla samej siebie..." (cytat)

" jeśli
targają Tobą silne emocje to proszę pamiętaj, że Ty nimi nie jesteś!
emocje to informacje, emocje to wskazówka i próba zwrócenia uwagi na to
co się w Tobie dzieje!przyjrzyj się im... zaprzyjaźnij... zrozum... " - łatwo to wszystko napisać, trudniej z realizacją.....
Subskrybuj:
Posty (Atom)