A oto moje pisanie, moja opowieść – fikcja literacka; zbieżność osób -
przypadkowa; zbieżność faktów – przypadkowa; może kiedyś …. pisanie to moja pasja, to moje hobby…. To
coś co lubię, co mnie uspakaja, wycisza…. Na papier przekładam wszystko co we
mnie jest, co gdzieś tam się zbiera, moja czysta tzw. „fantazja ułańska”….
Proszę, aby nikt nie odbierał tego
osobiście, gdyż nie takie jest przesłanie – to tylko moje myśli i moja fantazja
pisarska…..
Nikt nie
jest bardziej arogancki, agresywny i pogardliwy wobec kobiet,
niż
mężczyzna niepewny swej męskości!
******
Moje przesłane do Ciebie w sprawie dzieci:
Dzieci są,
jak motyle na wietrze!
Niektóre
potrafią latać wyżej niż inne,
ale każde z
nich lata najlepiej, jak może.
Po co więc porównywać
je do reszty?
Każde jest inne!
Każde jest
wyjątkowe!
Każde jest
piękne!
Oj, oj …. Co
się z Tobą dzieje? Frustracja goni frustrację….
I to gdzie
to Twoje szczęście…. Wyprowadziło się! Czy też znowu wprowadziło! Ale Ty się nie
martwisz, bo jak sam mówisz:
„… przyjeżdża, aby dać dupy”…
No w końcu
ma za co dziękować: samochód, wynajem, wycieczki… teraz będzie miała po trzech
latach w końcu swoją małą szafkę -
sponsoring na całego. Masz się czym chwalić! Masz być z czego dumny! I tego
właśnie chciałeś…. Co za dużo się kłóciliście i dlatego się wyprowadziła. Teraz
to ona Cię szantażuje! Dobry żart! Wciskaj kity innym, a nie mi. Za dobrze Cię
znam….
Bo masz
problemy, to
Swoje
frustracje teraz znowu próbujesz na mnie wyładować….
Dlaczego
dalej mnie za wszystko obarczasz? Nie masz moralnej odwagi, aby się przyznać do
słabości, do błędów….
Daj już z
tym spokój – dorośnij, ogarnij się chłopie….
Weź w końcu
odpowiedzialność za swoje czyny, za swoje słowa….
Czy Ty możesz
w ogóle spojrzeć sobie w lustro? Spojrzeć w oczy?
Zobacz, co
Wy wyprawiacie….
I co, tu nic
złego nie ma… I Ty nauczysz szacunku swoich synów do innych, do kobiety….
Człowieku
weź ogarnij się. Żałosny, śmieszny…. Nie, oboje – żałośni, śmieszni…
Najpierw
wszystkich ogłaszasz:…. Nasze drogi się rozchodzą…. Później wpraszasz się na
siłę – dosłownie: „… a co mamy zrobić? Wprosił się na siłę!” I przyjeżdżasz z
panią gląjdą …. I nie potrafisz nawet wyjaśnić tej krępującej sytuacji….
A co
sponsoring dalej działa:… zapłacę za samochód, zapłacę za mieszkanko…. A ona
dupy da! No, naprawdę dziewczyna z klasą… taka mądra była w pouczaniu innych,
ona wie wszystko najlepiej…. I co – życie zweryfikowało? I to tak szybko!
I tak teraz
będzie…. Coś nie pasuje to się wyprowadza, poszantażuje Cię… Ty się godzisz –
to się znowu wprowadza… za chwilę będzie znowu to samo….
Żenada…. To,
że ona na to pozwala – to jej problem i jej zasady moralne. Ale oszczędź nasze
dzieci – i nie funduj im już więcej, nie pokazuj, jak potrafisz być żałosny,
śmieszny, jak nisko upadłeś….
I znowu
szantaż i zastraszania – nikomu nic nie mówcie. I sam również nie jesteś w
stanie przyznać się do swojej kolejnej porażki życiowej…. I to Ty się nie
nadajesz? Nie, niemożliwe…. To na pewno cała wina glajdy… To ona się kłóci, to
ona Cię nie słucha, to ona jest głupia, wredna, leniwa… i wiele innych.
I co
wstydzisz się, brak Ci odwagi do przyznania się, iż to jednak z Tobą jest coś
nie tak… Tylko wybielasz się, przedstawiasz wersję, którą chcesz aby inni
usłyszeli… taki ideał, żyjący na niby, w iluzji i zakłamaniu… facety-tyran to
Ty!
A Ty co masz
do zaprezentowania, jakie ambicje – oprócz siłowni 2 x dziennie, i zajęcie się swoimi
przyjemnościami - zero czasu dla dzieci
i tylko dla nich lub organizowanie im go na siłę…. Zrozum w końcu, to już są
nastolatkowie …. Daj im trochę przestrzeni, swobody, pozwól się realizować, a
nawet popełniać błędy… Ty za nich życia nie przeżyjesz… Pozwól im być przede
wszystkim szczęśliwymi, radosnymi nastolatkami….
I do tego
ten chory Twój problem z nadwagą….
Zobacz – sam
pochodzisz z rodziny tzw. grubasów, osób z dużą nadwagą, bardzo otyłych… I co –
ONI są głupi, ONI są źli, ONI są niedorajdami życiowymi, jak Ty lubisz takich
ludzi określać. I co wstydzisz się ich? A powiedziałeś im o tym? Co nie masz
odwagi?
To dlaczego
tępisz swojego syna, swoje dzieci… Zobacz swój grupy tyłek (i to facet), swój
gruby, obwisły brzuch, który wylewa się zza paska….
Zapomniałeś,
jak to Twój przyjaciel Cię nazwał: … stary, łysy h…j….
A nasze
dzieci:
Nie
chciałabym, aby wyrośli na takich zgorzkniałych i ramolowatych Panów, jak Ty –
wiecznie marudzących, wiecznie sfrustrowanych, wiecznie obwiniających innych, a
nie siebie, wiecznie po prostu nieszczęśliwych! I obwiniających innych – tylko nie
siebie…
Przecież Ty
tylko wszystkim wmawiasz, jaki jesteś niby szczęśliwy – a tego niestety nie
widać! Słowami nikogo nie przekonasz – tylko czyny się liczą!
A u Ciebie
pokazują – wystarczy na Ciebie spojrzeć!
Zobacz –
prawie wszyscy się od Ciebie odsuwają! Nikt nie chce mieć z Tobą prywatnie
kontaktu! Nie widzisz tego – czy też nie rozumiesz! A może nie chcesz?! Boisz się prawdy!?
A co do
dzieci – to:
Rozmawiaj z
nimi – a nie tylko swój durny monolog…
Rozmawiaj z
nimi – a przede wszystkim słuchaj….
Rozmawiaj z
nimi – a przede wszystkim daj im się wypowiedzieć…..
I przede
wszystkim – weź to pod uwagę! Zaakceptuj ich i kochaj – a reszta się ułoży.
WIEK NIE
ŚWIADCZY O DOJRZAŁOŚCI!
A OCENY NIE
ŚWIADCZĄ O INTELIGENCJI!
Powiedz im kiedyś:
….. „Próbuj wszystkiego, musisz
kiedyś dostać w szkole pałę. Smak porażki też trzeba znać”. Naucz ich, że można
się nawet na czymś przejechać, ale najważniejsze jest to, by pozostać w zgodzie
z sobą.!!!!!!!”
No tak, ale
Ty tego nie potrafisz!
Tylko
wymagania, niezadowolenie, poniżanie, przemoc psychiczna – to Twoja specjalność!
Tylko
szantaż! Tylko straszenie! Tylko obarczanie innych! Wszyscy winni, wszyscy źli –
JA NIE, JA JESTEM NAJ…. NAJ…!
Ty idealny
?! Zobacz co robisz ze swoim życiem…. Do czego doprowadziły te Twoje chore
przekonania…. Za seks musisz płacić, masz utrzymankę na swoich koncie…. Nie
potrafisz się cieszyć tym co niesie życie, to jakie masz dzieci – to tylko Cię
jeszcze bardziej frustruje i wkurza… Zobacz swój stały wyraz, grymas twarzy…
ten fałszywy, zajadły uśmiech…. I ten spływający jad, którym chcesz wszystkich
zniszczyć, wszystkich zatruć! Tego chciałeś – no to gratuluję takiego szczęścia.
Tylko, że szkoda, że tego nie widać, że tego nie okazujesz! Ty jesteś wiecznie niezadowolony,
wiecznie sfrustrowany, wiecznie wkurzony! Dlaczego?! Co Ci dalej nie pasuje?!
Ja Ci nie
pomogę, nikt nie jest Tobie w stanie pomóc! Ty nie potrafisz dać szczęście! Nic
nie robisz bezinteresownie! We wszystkim i we wszystkich widzisz zagrożenie dla
siebie, dla swoich pieniędzy…
Na pierwszym
miejscu – Tobą i Twoim światem rządzi pieniądz! Dlatego sam nie jesteś
szczęśliwy – i nie potrafisz innym dać szczęścia. Nawet swoich dzieciom!
Przykre? Lecz prawdziwe!
Wiem, wiem –
moje pisanie bardzo motywuje panią glajdę…. I wówczas działa: „… ja jej pokażę,
będę jednak z panem s., dam radę mimo wszystko…. a niech tam, niech mną
pomiata, niech traktuje, jak szmatę, ale ja już nic więcej nie mam do stracenia….
A kolejny frajer jeszcze się nie znalazł… jeszcze trochę pozwiedzam, skorzystam
z tej tzw. dobroci…” Trzymam kciuki – wytrzymaj, jak najdłużej… latka lecą, a
Twoje szczęście umyka obok….! Myślałam, że jest bardziej ogarnięta – a tu klops…
No, tak ponad trzydzieści, bez dzieci, nie w stałym związku… rzucająca się
rękoma i nogami na żonatego, zgorzkniałego frustrata… i teraz dająca się poniżać…
no to też frustratka?! No to upadłaś lala, zero ambicji, zero godności…. A fuj!
A teraz to
co pokazujesz…. Wyprowadzasz się i przyjeżdżasz, jak to pan określa:…. Mam spokój,
a dupy przyjeżdża dawać…. I ten szantaż za szafkę na rzeczy…. OJ, upadłaś, że
już nawet nie wiem jak cię nazwać!
…..”
No i na dzisiaj koniec mojej fantastycznej opowieści..