Samotność

Samotność
M.G.

piątek, 25 listopada 2016

FRUSTRAT czy TYRAN PSYCHICZNY?



A oto moje pisanie, moja opowieść  – fikcja literacka; zbieżność osób - przypadkowa; zbieżność faktów – przypadkowa; może kiedyś  …. pisanie to moja pasja, to moje hobby…. To coś co lubię, co mnie uspakaja, wycisza…. Na papier przekładam wszystko co we mnie jest, co gdzieś tam się zbiera, moja czysta tzw. „fantazja ułańska”….
Proszę, aby nikt nie odbierał tego osobiście, gdyż nie takie jest przesłanie – to tylko moje myśli i moja fantazja pisarska…..

Nikt nie jest bardziej arogancki, agresywny i pogardliwy wobec kobiet,
niż mężczyzna niepewny swej męskości!
******
Moje przesłane do Ciebie w sprawie dzieci:

Dzieci są, jak motyle na wietrze!
Niektóre potrafią latać wyżej niż inne,
ale każde z nich lata najlepiej, jak może.
Po co więc porównywać je do reszty?
 Każde jest inne!
Każde jest wyjątkowe!
Każde jest piękne!



Oj, oj …. Co się z Tobą dzieje? Frustracja goni frustrację….
I to gdzie to Twoje szczęście…. Wyprowadziło się! Czy też znowu wprowadziło! Ale Ty się nie martwisz, bo jak sam mówisz:
 „… przyjeżdża, aby dać dupy”…
No w końcu ma za co dziękować: samochód, wynajem, wycieczki… teraz będzie miała po trzech latach w końcu swoją małą szafkę  - sponsoring na całego. Masz się czym chwalić! Masz być z czego dumny! I tego właśnie chciałeś…. Co za dużo się kłóciliście i dlatego się wyprowadziła. Teraz to ona Cię szantażuje! Dobry żart! Wciskaj kity innym, a nie mi. Za dobrze Cię znam….
Bo masz problemy, to
Swoje frustracje teraz znowu próbujesz na mnie wyładować….
Dlaczego dalej mnie za wszystko obarczasz? Nie masz moralnej odwagi, aby się przyznać do słabości, do błędów….
Daj już z tym spokój – dorośnij, ogarnij się chłopie….
Weź w końcu odpowiedzialność za swoje czyny, za swoje słowa….
Czy Ty możesz w ogóle spojrzeć sobie w lustro? Spojrzeć w oczy?
Zobacz, co Wy wyprawiacie….
I co, tu nic złego nie ma… I Ty nauczysz szacunku swoich synów do innych, do kobiety….
Człowieku weź ogarnij się. Żałosny, śmieszny…. Nie, oboje – żałośni, śmieszni…

Najpierw wszystkich ogłaszasz:…. Nasze drogi się rozchodzą…. Później wpraszasz się na siłę – dosłownie: „… a co mamy zrobić? Wprosił się na siłę!” I przyjeżdżasz z panią gląjdą …. I nie potrafisz nawet wyjaśnić tej krępującej sytuacji….
A co sponsoring dalej działa:… zapłacę za samochód, zapłacę za mieszkanko…. A ona dupy da! No, naprawdę dziewczyna z klasą… taka mądra była w pouczaniu innych, ona wie wszystko najlepiej…. I co – życie zweryfikowało? I to tak szybko!
I tak teraz będzie…. Coś nie pasuje to się wyprowadza, poszantażuje Cię… Ty się godzisz – to się znowu wprowadza… za chwilę będzie znowu to samo….

Żenada…. To, że ona na to pozwala – to jej problem i jej zasady moralne. Ale oszczędź nasze dzieci – i nie funduj im już więcej, nie pokazuj, jak potrafisz być żałosny, śmieszny, jak nisko upadłeś….
I znowu szantaż i zastraszania – nikomu nic nie mówcie. I sam również nie jesteś w stanie przyznać się do swojej kolejnej porażki życiowej…. I to Ty się nie nadajesz? Nie, niemożliwe…. To na pewno cała wina glajdy… To ona się kłóci, to ona Cię nie słucha, to ona jest głupia, wredna, leniwa… i wiele innych.
I co wstydzisz się, brak Ci odwagi do przyznania się, iż to jednak z Tobą jest coś nie tak… Tylko wybielasz się, przedstawiasz wersję, którą chcesz aby inni usłyszeli… taki ideał, żyjący na niby, w iluzji i zakłamaniu… facety-tyran to Ty!

A Ty co masz do zaprezentowania, jakie ambicje – oprócz siłowni 2 x dziennie, i zajęcie się swoimi przyjemnościami -  zero czasu dla dzieci i tylko dla nich lub organizowanie im go na siłę…. Zrozum w końcu, to już są nastolatkowie …. Daj im trochę przestrzeni, swobody, pozwól się realizować, a nawet popełniać błędy… Ty za nich życia nie przeżyjesz… Pozwól im być przede wszystkim szczęśliwymi, radosnymi nastolatkami….
I do tego ten chory Twój problem z nadwagą….
Zobacz – sam pochodzisz z rodziny tzw. grubasów, osób z dużą nadwagą, bardzo otyłych… I co – ONI są głupi, ONI są źli, ONI są niedorajdami życiowymi, jak Ty lubisz takich ludzi określać. I co wstydzisz się ich? A powiedziałeś im o tym? Co nie masz odwagi?
To dlaczego tępisz swojego syna, swoje dzieci… Zobacz swój grupy tyłek (i to facet), swój gruby, obwisły brzuch, który wylewa się zza paska….
Zapomniałeś, jak to Twój przyjaciel Cię nazwał: … stary, łysy h…j….

A nasze dzieci:
Nie chciałabym, aby wyrośli na takich zgorzkniałych i ramolowatych Panów, jak Ty – wiecznie marudzących, wiecznie sfrustrowanych, wiecznie obwiniających innych, a nie siebie, wiecznie po prostu nieszczęśliwych! I obwiniających innych – tylko nie siebie…
Przecież Ty tylko wszystkim wmawiasz, jaki jesteś niby szczęśliwy – a tego niestety nie widać! Słowami nikogo nie przekonasz – tylko czyny się liczą!
A u Ciebie pokazują – wystarczy na Ciebie spojrzeć!
Zobacz – prawie wszyscy się od Ciebie odsuwają! Nikt nie chce mieć z Tobą prywatnie kontaktu! Nie widzisz tego – czy też nie rozumiesz! A  może nie chcesz?! Boisz się prawdy!?

A co do dzieci – to:
Rozmawiaj z nimi – a nie tylko swój durny monolog…
Rozmawiaj z nimi – a przede wszystkim słuchaj….
Rozmawiaj z nimi – a przede wszystkim daj im się wypowiedzieć…..
I przede wszystkim – weź to pod uwagę! Zaakceptuj ich i kochaj – a reszta się ułoży.

WIEK NIE ŚWIADCZY O DOJRZAŁOŚCI!
A OCENY NIE ŚWIADCZĄ O INTELIGENCJI!

Powiedz im kiedyś:
….. „Próbuj wszystkiego, musisz kiedyś dostać w szkole pałę. Smak porażki też trzeba znać”. Naucz ich, że można się nawet na czymś przejechać, ale najważniejsze jest to, by pozostać w zgodzie z sobą.!!!!!!!”

No tak, ale Ty tego nie potrafisz!
Tylko wymagania, niezadowolenie, poniżanie, przemoc psychiczna – to Twoja specjalność!
Tylko szantaż! Tylko straszenie! Tylko obarczanie innych! Wszyscy winni, wszyscy źli – JA NIE, JA JESTEM NAJ…. NAJ…!
Ty idealny ?! Zobacz co robisz ze swoim życiem…. Do czego doprowadziły te Twoje chore przekonania…. Za seks musisz płacić, masz utrzymankę na swoich koncie…. Nie potrafisz się cieszyć tym co niesie życie, to jakie masz dzieci – to tylko Cię jeszcze bardziej frustruje i wkurza… Zobacz swój stały wyraz, grymas twarzy… ten fałszywy, zajadły uśmiech…. I ten spływający jad, którym chcesz wszystkich zniszczyć, wszystkich zatruć! Tego chciałeś – no to gratuluję takiego szczęścia. Tylko, że szkoda, że tego nie widać, że tego nie okazujesz! Ty jesteś wiecznie niezadowolony, wiecznie sfrustrowany, wiecznie wkurzony! Dlaczego?! Co Ci dalej nie pasuje?!

Ja Ci nie pomogę, nikt nie jest Tobie w stanie pomóc! Ty nie potrafisz dać szczęście! Nic nie robisz bezinteresownie! We wszystkim i we wszystkich widzisz zagrożenie dla siebie, dla swoich pieniędzy…
Na pierwszym miejscu – Tobą i Twoim światem rządzi pieniądz! Dlatego sam nie jesteś szczęśliwy – i nie potrafisz innym dać szczęścia. Nawet swoich dzieciom! Przykre? Lecz prawdziwe!

Wiem, wiem – moje pisanie bardzo motywuje panią glajdę…. I wówczas działa: „… ja jej pokażę, będę jednak z panem s., dam radę mimo wszystko…. a niech tam, niech mną pomiata, niech traktuje, jak szmatę, ale ja już nic więcej nie mam do stracenia…. A kolejny frajer jeszcze się nie znalazł… jeszcze trochę pozwiedzam, skorzystam z tej tzw. dobroci…” Trzymam kciuki – wytrzymaj, jak najdłużej… latka lecą, a Twoje szczęście umyka obok….! Myślałam, że jest bardziej ogarnięta – a tu klops… No, tak ponad trzydzieści, bez dzieci, nie w stałym związku… rzucająca się rękoma i nogami na żonatego, zgorzkniałego frustrata… i teraz dająca się poniżać… no to też frustratka?! No to upadłaś lala, zero ambicji, zero godności…. A fuj!
A teraz to co pokazujesz…. Wyprowadzasz się i przyjeżdżasz, jak to pan określa:…. Mam spokój, a dupy przyjeżdża dawać…. I ten szantaż za szafkę na rzeczy…. OJ, upadłaś, że już nawet nie wiem jak cię nazwać!
…..”
No i na dzisiaj koniec mojej fantastycznej opowieści..